poniedziałek, 4 maja 2015

Myślała że odnalazła szczęście.. to wszystko było tak realistyczne.. tak piękne jak gwiazdy migoczące na tym zabranym przez ciemność niebie.. czuła ciemność w sobie.. żal do świata.. walczyła.. nagle zaczęło wszystko się zacierać. Jego twarz znikała za strugami światła, wzięła głęboki oddech. Zaczęła biec.. Nagle stanęła, zamyśliła się. Zrozumiała że to wszystko to wymyślony realizm. Że to co było, to tylko sen.. jej rzeczywistość zacierała ciemność.. stała patrzyła przed siebie. Zacisnęła ręce, cofnęła się o krok. Poczuła ten zapach po raz kolejny.. zapach śmierci i cierpienia.  Ale.. czuła że to nie ciemność krąży nad nią.. czuła jakby to ona była ciemnością. Nędzną bezkresną szarością bez nadziei i bez powrotu. Szmer jej myśli zagłusza ciszę panującą wokół niej.. pogrąża się w psychicznym świecie, czuje że traci świadomość, że zaraz ją stąd zmiecie. Zatraciła się w fałszywym świecie..